Jesienna sesja plenerowa z psem na Dolnym Śląsku
Kaja & Hades w Bystrzycy KłodzkiejJesienna sesja plenerowa ma w sobie niesamowitą magię. To właśnie ta pora roku jest najbardziej fotogeniczna. Tym razem sesja z psem. Jak większość naszych sesji plenerowych, tę również wykonaliśmy na Dolnym Śląsku. Za tło robiła nam kolorowa jeszcze Bystrzyca Kłodzka
Kiedy?
13 listopada 2022
Gdzie?
Bystrzyca Kłodzka
Typ sesji
Jesienna sesja plenerowa z psem
Autor
Aleks Jovičić
Miłość i piękno na jesiennej sesji
Dla fotografa nie ma nic piękniejszego niż chwytanie emocji. Z całą pewnością nasza ostatnia jesienna sesja plenerowa tych emocji była pełna. Fotografowaliśmy bowiem kobietę wraz z jej ukochanym psem. Hades niestety mocno się niecierpliwił, zatem na części zdjęć Kaja pozowała już sama. Mimo wszystko udało nam się uwiecznić w obiektywie to, czego oczekiwaliśmy.
Jesienne sesje plenerowe są piękne!
Mówi się, że jesień to ulubiona pora roku fotografów krajobrazu. Owszem, kocham tworzyć przy pomocy aparatu i otoczenia piękne obrazy, pejzaże, kolorowe panoramy. Jednak należy pamiętać, iż jesienny koloryt jest także doskonałym tłem dla wszelkiego rodzaju sesji plenerowych. Głównie mam tu na myśli październikowy szał kolorów, gdy drzewa potrafią barwić się na zielono, żółto, pomarańczowo i brązowo w tym samym czasie. Jednak swój urok ma także listopad, do którego jednak trzeba podejść w należyty sposób.
Fotografia psów jest wymagająca
Hades nie jest pierwszym psem, którego przyszło nam fotografować. Z tego też powodu wiedzieliśmy na czym polega specyfika pracy z takim zwierzęciem. Jako, że jest psem żywym i bardzo ciekawym, ciężko było ustawić go do zdjęcia. W takiej sytuacji pozostaje jedynie być bardzo czujnym i złapać odpowiedni moment. Tych niestety może nie być zbyt wiele.
Jesień jest piękna, ale i kapryśna
Nie każdy dzień nadaje się na zdjęcia. W porze jesiennej czynników destrukcyjnych może być znacznie więcej. Niska temperatura czy porywisty wiatr wymusić mogą bardzo szybką pracę. To za sprawą faktu, iż osobie pozującej szybko może zrobić się zimno. Również skóra twarzy zmienia szybciej swój kolor. Nie mówiąc już o włosach, które na wietrze układają się we wszystkie strony. Jesień bywa trudna także z innego względu. Dzień jest znacznie krótszy, słońce przemieszcza się szybko. Tym samym dobre warunki trwają znacznie krócej niż choćby w wakacje.
Jesienne piękno w kadrze. Gra świateł i kolorów w tle za sprawą słońca i liści
Walka z głębią ostrości
Jedną z najważniejszych cech udanego portretu jest bajeczne rozmycie tła. Niekoniecznie musi być to mocny efekt bokeh. Czasem zależy nam na pokazaniu tła, otoczenia. Często chcemy, by miejsce wykonania kadru było łatwe do odczytania. Mimo wszystko dbamy o to, by tło nie odciągało uwagi. Nasz model ma stanowić najważniejszy i najbardziej wyrazisty punkt kadru, być jego tematem.
W czym więc problem? Jak każdy adept sztuki fotograficznej wie, rozmycie tła osiągnąć możemy poprzez płytką głębię ostrości. Ta ma ma miejsce, gdy przysłona obiektywu nie jest nazbyt domknięta. Jednak, aby pozwolić sobie na użycie apertury rzędu 1.8, 2 czy 2.8 (nie lubimy totalnego bokeh z F1.4) musi zostać spełniony kluczowy warunek. Postacie na naszej fotografii muszą znajdować się w jednej płaszczyźnie względem obiektywu. A teraz wytłumacz to psu, którego interesuje wszystko wokół tylko nie fotograf. Z tego właśnie powodu kwestią kardynalną jest odpowiednie (w miarę możliwości oczywiście) ustawienie modela i jego czworonoga.
A co gdy pies nie zechce pozować?
W przypadku psa, który nigdy wcześniej nie brał udziału w sesji zdjęciowej nie możemy mieć pewności ile kadrów z jego udziałem będzie udanych. W przypadku naszego ostatniego czworonożnego modela w grę wchodziły jedynie kadry z udziałem właścicielki. Hades bowiem ma tendencję do uciekania. Tym samym nie mogliśmy wykonać zdjęć wyłącznie psa. Wówczas mamy całe spektrum możliwości fotografii zabaw pieska.
W takiej sytuacji sesja „pieskowa” zamienia się w portretową. Mam przyjemność pracować w duecie z moją partnerką, zatem jedno skupić się mogło na fotografowaniu Kai. Drugie zaś bawiło się z Hadesem.
Jakim sprzętem pracowaliśmy?
Postanowiliśmy się podzielić sprawiedliwie. Ci, którzy fotografują w duecie z drugą połówką będą wiedzieć o co chodzi. Jako, że mam lepszy aparat, Anulka dostała lepszy obiektyw. Tym samym był to Sony A7RIII wraz z obiektywem FE 1.8/85 oraz Sony A7II z podpiętym (rewelacyjnym!) Sony Zeiss 1.8/55. Z powodu małej ilości czasu nie używaliśmy lamp błyskowych. Przemieszczanie się z nimi kradłoby cenne minuty. W zanadrzu mieliśmy jedynie blendę, której ostatecznie nie musieliśmy używać.
Aleks Jovičić
Podoba się Wam nasza twórczość?
To tylko skromna część naszego całego portfolio. Zachęcamy do obserwowania nas w mediach społecznościowych. Regularnie publikujemy materiały z naszych sesji plenerowych, fotograficznych wycieczek i innych wydarzeń, które relacjonujemy.