Fotograf we Wrocławiu: wschód słońca i Archikatedra Wrocławska
FOTOGRAFIA ARCHITEKTURY W STOLICY DOLNEGO ŚLĄSKAFotograf we Wrocławiu z całą pewnością ma co robić. Miejsc, z których stworzyć można wspaniałe obrazy, przy użyciu aparatu fotograficznego jest sporo. Jednym z nich jest Ostrów Tumski. To miejsce wręcz magiczne, którego symbolem jest przepiękna Archikatedra Wrocławska.
Kiedy?
05 lipca 2022
Gdzie?
Bulwar Dunikowskiego, Wrocław
Typ sesji
Fotografia architektury
Autor
Aleks Jovičić
Ostrów Tumski – obowiązkowy dla fotografa we Wrocławiu
Z całą pewnością jest to jedno z najpiękniejszych miejsc we Wrocławiu. Być może nawet i w całej Polsce, co pewnie potwierdzi niemałe grono osób. Bez względu na to, jaką pozycję ma w subiektywnych rankingach jedno jest pewne. Gdy fotografujesz Wrocław, powinieneś zadbać o obecność Archikatedry Wrocławskiej w swym portfolio. Bez wątpienia jest to arcydzieło architektoniczne, obiekt mocno fotogeniczny.
Archikatedra Wrocławska wersja IV
Błyskawiczny rys historyczny. Z racji, iż fotografowałem obiekt o bogatej historii warto wyjaśnić pewne kwestie. Wydawać by się mogło, iż obiekt ten liczy swój wiek w setkach lat. Nic bardziej mylnego, ponieważ wybudowano go już po II wojnie światowej. Oczywiście w tym miejscu od wielu lat stał obiekt sakralny. Pierwszą „wersję” zbudowano już za czasów Bolesława Chrobrego. Uległa ona jednak zniszczeniu i zdecydowano się na budowę drugiej katedry.
Za trzecią katedrę uważa się modyfikację, która polegała na jej powiększeniu i wzmocnieniu murów. Następnie miejsce miały przeróbki w różnych epokach historycznych, jak gotyk czy barok.
Katedrę trawiły także pożary oraz działania ruskiej zarazy, oficjalnie zwanej armią czerwoną (celowo z małej). To właśnie wydarzenia z czasów II wojny światowej doprowadziły do zniszczeń katedry, sięgających 70%. Odbudowę zakończono w roku 1951.
Ostrów Tumski o wschodzie słońca
Taki właśnie był mój cel. Wschód słońca potrafi być piękny. Z tego właśnie względu jest to ulubiona pora na fotografowanie. Do tego oczywiście dochodzi kwestia najlepszego światła. Dodajmy odpowiedni obiekt na pierwszym planie i mieć możemy piękny kadr. Znajdująca się na Ostrowie Tumskim omawiana już Archikatedra. Taki właśnie był mój plan. Jak wiadomo, plany często nikłe mają przełożenie na rzeczywistość. Tak mogło być i tym razem.
Pesymistyczna prognoza, paskudna pogoda i wychodzone zdjęcia
Tego dnia słońce nad Wrocławiem wzejść miało o godzinie 04:44. Poprzedniego dnia fotografowaliśmy do późna, więc godzin snu miałem „aż” trzy. Ledwo się obudziłem, by w aplikacji ujrzeć mało obiecującą prognozę. Oprócz całkowitego zachmurzenia przewidywano także opady. Nie wiedziałem również, że tego poranka udane kadry będzie trzeba… wychodzić.
To okrążenie pokonałem kilka razy. Bulwar Dunikowskiego zadeptałem chyba cały…
Fatalny wschód i piękny kadr
Wstałem, wyszedłem przed hostel, zapaliłem papierosa… I chyba dlatego zdecydowałem się iść na Ostrów Tumski. Obudziła mnie rześkość poranka, której jednak nie pcozułbym gdyby nie nałóg. Poza tym właśnie po to przyjechaliśmy i nocowaliśmy we Wrocławiu. Dla tego wymarzonego kadru o wschodzie słońca. Na Ostrowie Tumskim byłem ponad godzinę przed wschodem słońca. Niebo było trudne do okiełznania. Dawało jakąś nadzieję na powodzenie tej misji. Z użyciem aplikacji do namierzania słońca zdecydowałem, że odpowiednim miejscem do ujęcia katedry na tle nieba będzie bulwar Piotra Włostowica.
Niestety za sprawą kaprysów pogody plan ten nie miał szans powodzenia. Dlatego też wpadłem w panikę i zacząłem w pośpiechu szukać odpowiedniego punktu. Tak, by wieże katedry i jakaś kolorowa chmurka zmieściły się w jednym kadrze. Idealnie nadał się bulwar Xawerego Dunikowskiego. Sam moment wschodu słońca był dość mdły. Dopiero kilkanaście minut po wschodzie udało mi się wykonać w miarę satysfakcjonujące ujęcie.
Na moje nieszczęście niebo zaczęły pokrywać coraz gęstsze chmury. Po chwili wartwa ta była już nieprzepuszczalna dla słońca i pozbawiona jakiejkolwiek tekstury i zabarwienia. Do tego zaczął kropić deszcz. Byłem wścieły i zrezygnowany. Wszak nie po to nocowałem we Wrocławiu, by wykonać jeden dość średni kadr. Po lekkich opadach chmury zaczęły ustępować. Jako, że słońce wciąż było dość nisko, to trzy kwadranse po wschodzie udało mi się wykonać zdjęcie z względnie kolorowym niebem.
Piekielne wrota nad kościołem?
Miałem już się zbierać celem upolowania czegoś na śniadanie. Choć bardziej pewnie chodziło mi o kawę, którą kocham. Mimo wszystko postanowiłem zostać jeszcze chwilę, choć chmury znów zaczęły gęstnieć i czułem jakieś krople na rękach… Tym razem kadr pionowy. Tuż za wieżami katedry pojawiła się dziura w chmurach. Akurat w kierunku tej dziury powoli zmierzało słońce. Czułem, że za sprawą tego może wydarzyć się coś ciekawego. Cóż za ogień! Niebo za wieżami archikatedry wrocławskiej zaczęło płonąć. Wyglądało to niczym płonąca dziura w niebie. Dość ciekawe połączenie. Niczym piekielne wrota tuż nad kościołem.
Jak fotografować wschód słońca?
Z całą pewnością wschód słońca jest dość trudnym technicznie zagadnieniem. To za sprawą dynamiki tonalnej tejże sceny. Na niebie dzieją się piękne rzeczy, lecz pokrywa się ono bardzo jasnymi plamami, liniami…itp. Horyzont natomiast wciąż jest jeszcze w cieniu. Mamy ciemne budynki i żarzące się niebo. W takich warunkach nawet moje genialne Sony A7RIII ma problem z dynamic range. Wówczas są dwa rozwiązania. Filtr połówkowy szary oraz HDR. Nie korzystam z tego pierwszego. To za sprawą filtra polaryzacyjnego, który stale towarzyszy mi w fotografii krajobrazu. Bardzo podoba mi się to, jak za jego sprawą kreować mogę wygląd nieba czy wodnych odbić. Gdybym do tego dorzucił jeszcze drugi filtr, to (moim zdaniem) za dużo byłoby tych dodatkowych elementów optycznych.
I właśnie dlatego wybieram HDR. Wykonuję zawsze trzy ekspozycje. Bardzo ciemna pomaga mi ochronić światła, zaś mocno jasna ratuje cienie. Do tego coś pomiędzy i mamy idealnie naświetlony kadr. Niemal zawsze to rozwiązanie jest skuteczne. Wiem, że w dzisiejszych czasach HDR u niektórych budzi ironiczny uśmiech na twarzy. Spoko, mnie bronią moje zdjęcia.
Czym fotografowałem wschód słońca nad Odrą?
Oczywiście Sony A7RIII, a do tego obiektyw Sigma 24-70mm f2.8 EX DG HSM. Jest to szkło z czasów „lustrzankowych” z mocowaniem Sony A/Minolta. Dlatego też oczywiście używam adaptera. W moim przypadku jest to LA-EA3. Zestaw ten jest skuteczny w fotografii krajobrazowej. Na obiektywie wspomniany filtr polaryzacyjny. Rzecz jasna do tego statyw i wężyk spustowy.
Jakość fotografii ważniejsza od ilości zdjęć
Gdy uczyłem się fotografii, biegałem z aparatem jak szalony. Euforycznie wyzwalałem spust migawki, zapełniając swą przestrzeń dyskową w strasznym tempie. Popełniałem masę błędów, uczyłem się. Po czasie nauczyłem się, iż są sytuacje, w których celem wyjścia na foto powinno być jedno, góra trzy zdjęcia. Takie podejście wymusza na fotografie koncentrację, staranne przygotowanie kadru, przemyślaną kompozycję. Nie zawsze jest to droga słuszna, gdyż są miejsca, gdzie warto wykonać nawet kilkanaście czy kilkadziesiąt kadrów. W tym przypadku zamierzałem zrobić góra pięć zdjęć.
Aleks Jovičić
Godzina po wschodzie słońca. Sony A7RIII, Sigma 24-70 f2.8 EX DG HSM, f8, 45mm, HDR, ISO 100
Podoba się Wam nasza twórczość?
To tylko skromna część naszego całego portfolio. Zachęcamy do obserwowania nas w mediach społecznościowych. Regularnie publikujemy materiały z naszych sesji plenerowych, fotograficznych wycieczek i innych wydarzeń, które relacjonujemy.