Jagodna, czyli fotografia górska w Sudetach

Mekka fotografów w kotlinie kłodzkiej

Jagodna jest szczytem w Górach Bystrzyckich. Piękne miejsce, w którym fotografia górska to sama przyjemność. Nie obyło się bez śmiechu, adrenaliny i zakwasów.

czytaj dalej

Kiedy?

12 sierpnia 2022

Gdzie?

Jagodna, Góry Bystrzyckie

Typ sesji

Fotografia krajobrazu

Autor

Aleks Jovičić

O Górach Bystrzyckich słów kilka

 

Jest to masyw górski w Sudetach Środkowych, choć słabo zróżnicowany, to dość rozległy.  Sąsiadują z bardziej znanymi Górami Stołowymi oraz czeskimi Górami Orlickimi. Jest to teren mocno zalesiony i słabo zaludniony. Wręcz wyludniający się. Nie jest to dzikosć Bieszczad, choć na zwiedzających robi wrażenie swoją surowością. Mimo wszystko nie jest to region rozwinięty i nie cieszy się aż taką popularnością turystów. Jak nie trudno się domyślić, ich nazwa pochodzi od rzeki Bystrzycy oraz miasteczka, które zwie się Bystrzyca Kłodzka.

Fotografia górska to nie tylko zdjęcia, lecz także dużo chodzenia

Tytuł brzmi strasznie, choć w gruncie rzeczy było lekko. Na szczęście w tym przypadku nie musieliśmy pokonywać zbyt stromych wzniesień. Celem naszej wycieczki była wieża widokowa na Jagodnej. Ciekawostką jest fakt, iż jej pierwsza wersja wybudowana została już w roku 1909. Zniszczono ją w latach 60-tych XX wieku. W roku 2019 wybudowano nową. Z wysokości 17 metrów nad ziemią podziwiać można okoliczne miejscowości oraz pasma górskie. Swoje miejsce rzecz jasna mają tam także fotografowie górscy. 

Od parkingu przy ośrodku PTTiK do wieży dzieliła nas odległość około czterech kilometrów. Podejście nie jest zbyt strome i w ciągu godziny można znaleźć się już na szczycie. Sama droga jest dość urocza. Jest to szeroka, kamienista ścieżka. Po obu jej stronach piękny las. Gdzieniegdzie stosy drewna. Zimą jest to także trasa biegowa dla narciarzy.

Geneza nazwy wyjaśniona?

Poczuliśmy się jak za dziecięcych lat. To za sprawą wszechobecnych krzaczków owocowych. Oczom Anuli nie umknęły maliny i… jagody. Tych drugich jest ogrom i pewnie stąd taka właśnie nazwa tej góry. Droga przebiegła dość spokojnie. Mniej więcej w połowie zaczęliśmy fotografować krajobraz. Ścieżka tworzyła ciekawą linię wiodącą, zaś niebo tego dnia bardzo ładnie korespondowało z leśnymi widokami.

Zaintrygowały nas układanki z kamieni, które tworzyły różne formy. Było ich całkiem sporo. Podejrzewamy, że było to dzieło dzieci.

 

 

W takim miejscu fotografia krajobrazu to przyjemność

W końcu dotarliśmy na wieżę. Pierwsze co zwróciło naszą uwagę to wiatr, który na szczycie wieży był dość mocny. Na szczęście nie na tyle, by poruszać aparatami na statywach. Te zaś były niezbędne, ponieważ tego typu pejzaże fotografujemy w technice HDR. Scena bardzo kontrastowa. Drzewa i rozświetlone słońcem niebo dzieli przepaść pod względem ekspozycji. Być może genialne matryce Sony dałyby radę z filtrami połówkowymi. Jednak wolimy ograniczać ilość elementów optycznych. Tym bardziej, że na ogół przy fotografii nieba stosujemy filtry polaryzacyjne.

Przestrzeń widokowa ma okrągły kształt. Miejsca do chodzenia jest sporo. Dlatego też zdjęcia można robić we wszystkie strony. Materiał, jaki można zgromadzić choćbny w ciągu kwadransu jest w pełni satysfakcjonujący.

 

Owoce w Górach Bystrzyckich

Ania od samego początku wędrówki zadbała o to, by nie brakło nam witamin

Było zupełnie odwrotnie niż planowaliśmy

Jako cel wycieczki założyliśmy sobie fotografowanie wschodu księżyca. Był to dzień pełni. Poprzedniego wieczoru instagram zalała fala tego typu zdjęć. Księżyc nalepiej fotografować dzień przed pełnią. Mimo wielu wcześniejszych prób nie było nam po drodze ze Srebrnym Globem. Dlatego też gorąco liczyliśmy na to, że przełamiemy tę passę. Miejsce wydawało być się idealne do tego typu fotografowania. Finalnie to nie wschód księżyca, a zachód słońca tego dnia zasilił nasze archiwum.

Jeszcze nigdy nie widziałem, by moja kobieta tak szybko chodziła

Oprócz nas na chwilę pojawił się jeden fotograf. Tak, musiałem to zrobić. Dyskretnie wybadałem jaki posiadał sprzęt. Był to bezlusterkowiec Sony (modele tej marki są na tyle podobne, że trudno zidentyfikować) z obiektywem 24-70 f 2.8 Gmaster. Zacny sprzęt. Ów milczący kolega po fachu wykonał kilka szybkich zdjęć z ręki. Nagrał wideo telefonem i na kwadrans przez zachodem słońca pośpiesznie opuścił teren wieży. Trochę nas to śmieszyło. Trochę pożartowaliśmy z tego, że fotograf opuścił tak wspaniałe miejsce przed kluczowym momentem.

Kilkanaście minut później heheszki się skończyły i już doskonale wiedzieliśmy dlaczego podjął on słuszną decyzję. Miało to miejsce, gdy Anula z góry dostrzegła… Wilka. Powiem szczerze, że nie brałem pod uwagę obecności dzikich zwierząt. Wiem, że doświadczeni turyści czy ludność miejscowa w tym momencie uważa mnie za naiwniaka. Jednak brak jakichkolwiek ostrzeżeń o ewentualnej obecności wilków czy dzików uśpił moją czujność.

 

Szybkie składanie statywów, jeszcze szybsze pakowanie sprzętu i pośpieszny marsz w stronę parkingu. Z każdym krokiem robiło się jakby ciemniej. Im bliżej końca tym szybciej biły nasze serca. Słuch wytężył się do maksimum. Adrenalina sięgnęła zenitu, gdy przypomniało nam się, że w plecaku mamy kabanosy. Całe szczęście jedynym zwierzęciem jakie spotkaliśmy była spacerujaca po parkingu ciężarna kotka. Nie mogliśmy odmówić jej chwili uwagi, o którą się dopominała.

 

Jakim sprzętem fotografowaliśmy Góry Bystrzyckie?

Standardowo były to nasze dwa aparaty Sony. Anulka miała do dyspozycji Sony A7II oraz starą Sigmę 24-70 f 2.8 DG EX na bagnecie Sony A z adapterem la-ea3. Adapter ma możliwość wkręcenia do niego płytki statywowej, co uważam za jego ogromny atut. Wówczas ten ciężki obiekty w nie obciąża bagnetu. Jest to zestaw bardzo skuteczny w fotografii kajobrazowej. Choć jego wartość rynkowa jest śmiesznie niska, to obraz generuje bardzo dobry. Na obiektywie filtr Polaryzacyjny HOYA.

Z racji, że tego typu zoom póki co mamy tylko jeden, ja fotografowałem obiektywami stałoogniskowymi, które przypięte były do mojego Sony A7RIIIa. Początkowo był to FE 85mm f 1.8. Ta portretówka jest moim etatowym szkłem krajobrazowym. Właściwie na każdym kroku broni się przed sprzedażą. Drugi obiektyw to FE 28 f 2. Uwielbiam to szkło ze względu na jego kompaktowość i ostrość na tych bardziej krajobrazowych przysłonach. Używam go też do zdjeć kulinarnych. Obydwa obiektywy wyposażone w polary HOYA. Na wieży szybko zrozumiałem, że jednak to szeroki kąt będzie tego dnia w użyciu. Starałem się nie zmieniać obiektywu za sprawą wiatru i ewentualnych zabrudzeń matrycy.

Aleks Jovičić

 

fotografia krajobrazowa w górach bystrzyckich
jagodna w górach bystrzyckich
fotografia górska w sudetach
fotografia górska o zachodzie słońca
góry bystrzyckie w obiektywie
fotografia krajobrazowa w górach
góry bystrzyckie w sudetach
fotografia zachodu słońca w górach bystrzyckich

Jeśli chcesz zakupić fotobraz zapraszamy do kontaktu bezpośredniego. Powyższe oraz inne zdjęcia dostępne są na płótnie oraz na papierze fotograficznym w ramie

Więcej z tej kategorii

Młoty mają uderzenie – fotografia wodospadu w Sudetach

Są miejsca, które nie są znane. Są dzikie, choć zadbane i mają swój urok. Niezniszczone turystyką. Głęboko w Sudetach, w Górach Bystrzyckich znajdują się Młoty. Wieś, w której fotografia wodospadu to istna rozkosz.

Fotografowanie kwiatów zabytkowym obiektywem

Fotografowanie kwiatów to jedno z naszych ulubionych zajęć, gdy tylko pola i łąki pokryją się pięknymi kolorami. Jednymi z najlepszych modeli są w tej sytuacji maki. Fotografia kwiatów w naszym wykonaniu jest dość specyficzna. To za sprawą sprzętu oraz aranżacji w post produkcji.

Polecane artykuły

Jesienna sesja plenerowa z psem na Dolnym Śląsku

Jesienna sesja plenerowa ma w sobie niesamowitą magię. To właśnie ta pora roku jest najbardziej fotogeniczna. Tym razem sesja z psem. Jak większość naszych sesji plenerowych, tę również wykonaliśmy na Dolnym Śląsku. Za tło robiła nam kolorowa jeszcze Bystrzyca...

Sesja dziecięca czarno-biała na Dolnym Śląsku

Fotografia dzieci to kolejna wymagająca dyscyplina twórcza. Tak samo i w tym przypadku poziom trudności jest wprost proporcjonalny do uroku pracy. Tym razem sesja dziecięca czarno-biała.

Debiut w fotografii koncertowej – Krzysztof Cugowski z zespołem mistrzów

Czy może być lepszy debiut w fotografii koncertowej niż występ idola? Od lat jesteśmy fanami, a nawet wyznawcami Budki Suflera. Dlatego też koncert Krzysztofa Cugowskiego to dla nas wyjątkowe wydarzenie.

Najnowsze na blogu

Zimowa sesja ciążowa i test obiektywu

Sesja ciążowa w plenerze, gdy trwa zima to spore wyzwanie. Zimowe sesje plenerowe to również walka z temperaturą czy wiatrem. Przy dobrej organizacji nawet fotografia ciążowa jest możliwa, gdy na dworze panuje mróz.

Jesienna sesja plenerowa z psem na Dolnym Śląsku

Jesienna sesja plenerowa ma w sobie niesamowitą magię. To właśnie ta pora roku jest najbardziej fotogeniczna. Tym razem sesja z psem. Jak większość naszych sesji plenerowych, tę również wykonaliśmy na Dolnym Śląsku. Za tło robiła nam kolorowa jeszcze Bystrzyca...

Sesja zdjęciowa parkour w Kotlinie Kłodzkiej

Parkour to francuska sztuka pokonywania przeszkód. Jest ona bardzo efektowna dla widza. Wraz z trenerem z Częstochowy postanowiliśmy uwiecznić kilka trików podczas sesji zdjęciowej w Kotlinie Kłodzkiej.

Sesja zdjęciowa z psem – wyjazd do Czech

Sesja zdjęciowa z psem to ostatnio coraz bardziej popularny temat. Człowieka i jego zwierzę łączy wyjątkowy rodzaj miłości. Niestety psy i koty żyją znacznie krócej niż ludzie i relacja ta zawsze kończy się zbyt szybko. Fotografia psów i kotów to doskonały sposób na to, by zrobić sobie pamiątkę na całe życie.

Sesja dziecięca czarno-biała na Dolnym Śląsku

Fotografia dzieci to kolejna wymagająca dyscyplina twórcza. Tak samo i w tym przypadku poziom trudności jest wprost proporcjonalny do uroku pracy. Tym razem sesja dziecięca czarno-biała.

Fotografia niemowlęca – sesja w Kotlinie Kłodzkiej

Fotografia niemowlęca to wyjątkowy rodzaj sesji plenerowych. Niejednokrotnie maluszek podczas zdjęć zachwyca się tym, co widzi pierwszy raz w życiu. Tak było również w tym przypadku.

Młoty mają uderzenie – fotografia wodospadu w Sudetach

Są miejsca, które nie są znane. Są dzikie, choć zadbane i mają swój urok. Niezniszczone turystyką. Głęboko w Sudetach, w Górach Bystrzyckich znajdują się Młoty. Wieś, w której fotografia wodospadu to istna rozkosz.

Sesja rodzinna w Bystrzycy Kłodzkiej

Nie zawsze są łatwe, choć często pełne uroku, a nawet śmiechu. Sesje rodzinne mają swój wyjątkowy urok. Tak było i w tym przypadku.

Fotograf we Wrocławiu: wschód słońca i Archikatedra Wrocławska

Fotograf we Wrocławiu z całą pewnością ma co robić. Miejsc, z których stworzyć można wspaniałe obrazy, przy użyciu aparatu fotograficznego jest sporo. Jednym z nich jest Ostrów Tumski. To miejsce wręcz magiczne, którego symbolem jest przepiękna Archikatedra Wrocławska.

Fotografowanie kwiatów zabytkowym obiektywem

Fotografowanie kwiatów to jedno z naszych ulubionych zajęć, gdy tylko pola i łąki pokryją się pięknymi kolorami. Jednymi z najlepszych modeli są w tej sytuacji maki. Fotografia kwiatów w naszym wykonaniu jest dość specyficzna. To za sprawą sprzętu oraz aranżacji w post produkcji.